Jest pierwsza dekada nowego tysiąclecia. Spór między wspólnotą mieszkaniową a jednym z mieszkańców osiedla na warszawskiej Białołęce zaczyna się „niewinnie”. Wspólnota zwróciła uwagę, że Pan XY bezprawnie przebudował komórkę lokatorską. Niezadowolony mieszkaniec nie zgadzając się z decyzją, przestał uiszczać rachunki za wodę. Nie potrafiąc się porozumieć z Panem XY przez dłuższy czas, zarząd wspólnoty wydaje uchwałę
o „ukaraniu” niefrasobliwego lokatora i postanawia odciąć mu dostęp do ciepłej wody. Pan XY, który ma umiejętność pisania pism procesowych, wytacza wspólnocie sprawę
o naruszenie posiadania. Domaga się także uchylenia uchwały o zakręcaniu kurka z ciepłą wodą innym dłużnikom i zaskarża kolejne postanowienia wspólnoty. W sądzie przedstawia również swoje roszczenia finansowe, udowadniając, że cała sytuacja odbiła się na jego komforcie psychicznym i na skutek odcięcia dostępu do ciepłej wody, obniżona została wartość rynkowa jego mieszkania, za co należy mu się odszkodowanie. To dopiero początek konfliktu, który trwał kilka lat, sparaliżował kompletnie zarządzanie sprawami mieszkańców osiedla i pochłonął dziesiątki tysięcy złotych. Czy musiało tak się stać?
–
Nie, skorzystanie z mediacji społecznych dałoby spore szanse na szybsze i mniej stresujące rozwiązanie sporu
– uważa Anna Fonferko ze Stowarzyszenia Mediatorów Pactus.
Załóż konto:
Ponadto zapewnisz sobie dostęp do:
Mam już dostęp ?
Co wybudujesz bez pozwolenia po 1 kwietnia 2024? »
ZMIANY W PRAWIE BUDOWLANYM 2024 »
Ważne zmiany w prawie budowlanym 2024. Co nas czeka od 1 kwietnia 2024 r.? »
Mikrokawalerki i apartamenty w 2024 roku – jak nowe przepisy wpłyną na rynek nieruchomości? »
Do Sejmu trafił projekt podatku od flippingu »
Możesz nam zaufać: